Wracałam z kina. Adaptacja powieści „Chłopów” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Oczywiście, malarska wizja była niezwykła i zachwycająca, jednak mnie bardziej zajmowała sama historia. Tę literacką poznałam 20 lat temu w liceum, a ta filmowa – pozwoliła mi dziś spojrzeć na Jagnę w inny sposób.
Wyzwanie
W myślach analizowałam sceny z filmu tak intensywnie, że nie zauważyłam, że już jestem w połowie drogi do domu. Wydawało mi się, że nikogo nie ma, jednak kątem oka dostrzegłam, że ktoś pojawił się w oddali. Przybliżaliśmy się do siebie: ja – idąc, a nieznajomy – poruszając się na wózku inwalidzkim. Coraz bliżej. Jeszcze chwila i minęlibyśmy się, jednak w ostatnim możliwym momencie nasze spojrzenia się spotkały.
- Pomoże mi pani? – zapytał i wskazał kierunek, z którego przed chwilą przybył.
Świat się zatrzymał. Zamarłam. Chwilę milczałam.
- Przygoda cię wzywa! – odezwała się moja intuicja. – Czy jesteś na „TAK”?
- Jasne – odpowiedziałam na głos i chwyciłam za rączki wózka. Obróciłam „pojazd” i zaczęłam pchać go pod górkę. Najpierw ruszyłam z impetem i utrzymywałam miarowe tempo. Jednak górka okazała się bardziej stroma, a pan nieco tęższy niż myślałam.
Wsparcie
„Nie dam rady” – pomyślałam i poczułam, jak tracę siły. Wraz z tą myślą automatycznie zwolniłam tempo. I chwilę poźniej pan zaczął pracować rękami i siłą swoich mięśni zaczął napędzać wózek.
- Dziękuję – powiedziałam i dalszą drogę pokonaliśmy w milczeniu. Poczułam, czym jest współpraca. Mieliśmy ten sam cel – dotrzeć na górę – i każde z nas dało taką część siebie, która była możliwa na ten moment.
- Już jesteśmy. Poradzi pan sobie dalej?
- Pewnie. Dziękuję. Miłego dnia.
- Dobrego dnia – wspólna misja się zakończyła, wspólne doświadczenie za nami.
Podsumowanie
Wróciłam do domu. Byłam już mocno rozemocjonowana po filmie. Do tego doszło przejęcie związane z panem. Mój syn wyczuł całe to napięcie i zapytał mnie, czy coś się stało. Opowiedziałam dokładnie przygodę, która miała miejsce tuż przed chwilą.
Wysłuchał, zastanowił się i powiedział:
- Z tego wniosek, że zawsze można dać coś z siebie.

