Tego dnia zapadła diagnoza. Okazało się, że kość śródstopia jest uszkodzona. Noga będzie unieruchomiona przez co najmniej 3 tygodnie.
- Jak się z tym czujesz? – zapytałam syna.
- W porządku. Będę miał więcej czasu na zabawę.
To proste!
Chciałam iść do kuchni i zająć się swoimi sprawami. Poprosił mnie, jednak, żebym z nim pobyła. Nie ukrywam, miałam inne rzeczy na głowie, ale uległam jego prośbie. Postanowiłam, że potowarzyszę mu.
- Co mam robić? – byłam zdezorientowana.
- Możesz się pobawić – oznajmił. – To proste!
I zajął się sobą. Ustawiał miśki, wydawał dźwięki i czołgał się mimo usztywnionej nogi. Był już w swoim świecie. A ja dalej nie wiedziałam, jak wykorzystać ten czas. Dla mnie to nie było proste. Zamknęłam oczy i dałam się poprowadzić wyobraźni.
To przyjemne!
Zrobiło się ciemno. Dzień się kończył, a razem z nim czas zabawy. Mój syn zbierał swoje rzeczy, ja zatrzasnęłam ekran laptopa.
- Jak zabawa? – zapytałam.
- Agencja była w niebezpieczeństwie. Moi ludzie (tu pokazał miśki ustawione równo przy ścianie) analizowali dane. Wróg był blisko, ale nasza baza została ocalona. Jedynie ja oberwałem – pokazał na swoją unieruchomioną nogę. – A ty?
- Zadzwonił Jeremy – powiedziałam teatralnie. – Wiesz, mój wydawca ze Stanów i prosił, abym napisała artykuł. Zbliża się przecież Święto Dziękczynienia. To dobry czas na refleksje. Czytelnicy tego potrzebują.
- I co? Napisałaś? – zapytał.
- Oczywiście! Czy mogłabym odmówić?
- Świetnie! Każde z nas uratowało dzisiaj świat – podsumował.
Nie będę chodził do pracy!
Już wszyscy spali. W domu było cicho. Idealny czas, aby pobyć ze swoimi myślami. Jedna z nich – ta o zabawie – wróciła do mnie. Przypomniałam sobie, jak podczas studiów jeden z moich znajomych mówił, że nie będzie chodził do pracy. „Ja będę chodził do zabawy” – ciągle powtarzał. Dopiero teraz dotarło do mnie, co wtedy miał na myśli.
Chodzić do zabawy to wykonywać pracę, która jest zgodna z twoim talentem. Która przychodzi z lekkością i łatwością. Wykonując ją, czujesz się szczęśliwy i spełniony. Wykonując ją, ratujesz świat. Każdego dnia. Ciekawe, jak by to było, gdyby dorośli chodzili do zabawy?

