Minął już kolejny miesiąc. Opadł kurz, a wraz z nim emocje. Myślałam, że wszystko się ułożyło… I wtedy przyszedł do mnie z pytaniem:
- Czy możemy wrócić do tamtej sytuacji?
Gdybym wiedział…
Zaskoczył mnie. Sprawa wydawała się zamknięta. Co jeszcze można było dodać? I po co? Mimo wszystko potwierdziłam i zaczęłam słuchać.
- Gdybym wiedział, że tu będzie mi lepiej, to szybciej podjąłbym decyzję. I nie odsuwałbym tego w czasie… – zamyślił się na chwilę. – Nawet podszedłbym do tego siebie z przeszłości i powiedziałbym mu: „Słuchaj, stary, już się nie bój. Działaj”. A potem poklepałbym go po ramieniu.
Mój komentarz był zbędny. Czy jakiekolwiek słowa mogły adekwatnie podsumować jego refleksje? Siedzieliśmy, więc, chwilę w milczeniu. Na koniec dodał:
- Wtedy nie wiedziałem, a teraz wiem – i poszedł do swoich zajęć.
Dla niego sprawa była ewidentnie zamknięta. Poznałam to po tym, że bawił się z typową dla siebie lekkością i wesołością. Ja – wprost przeciwnie – poczułam, że wciąż tkwię w przeszłości, a to, o czym rozmawialiśmy, wywołuje we mnie dyskomfort. Dlaczego? Przypomniałam sobie, że wtedy też się bałam, a strach wstrzymywał mnie – rodzica – przed podjęciem decyzji. Odsuwanie tego w czasie nie służyło mojemu dziecku. Czy mogłam coś zrobić, aby poczuć ulgę i zdjąć z siebie ten przykry ciężar?
Gdybym wiedziała…
W myślach podeszłam do tej siebie z przeszłości i powiedziałam jej: „Słuchaj, gdybyś wiedziała, że tu będzie mu lepiej, to szybciej podjęłabyś decyzję i nie odsuwałabyś tego w czasie. Ale nie wiedziałaś. I to jest OK. A teraz już wiesz, że wszystko się ułożyło, więc się nie bój. Działaj.” I poklepałam tamtą siebie po ramieniu.
Ciuciubabka
Pamiętacie zabawę w ciuciubabkę? Przepaska na oczach i kilka obrotów wokół własnej osi. Kompletne zdezorientowanie. Jeśli, jednak, zapadła decyzję, że bierzesz udział w grze, to – zgodnie z regułami – trzeba kogoś złapać. Wiesz, że pozostali uczestnicy są w ruchu, zatem ty też powinieneś. Strach trzyma cię w miejscu, bo nie wiesz, co jest przed tobą. Asekuracyjnie wyciągasz ręce przed siebie i ruszasz…
Stawiasz jeden krok i już wiesz. Tutaj – w nowym miejscu odsuniętym zaledwie o krok od tamtego – jest zupełnie normalnie. Tu też możesz oddychać. Tu też czujesz grunt pod stopami. Nie czai się potwór. Twoja decyzja nie wywołała wojny ani wybuchu wulkanu. Tak naprawdę, nie wydarzyło się nic strasznego. Ale jesteś już krok dalej bogatszy o nową wiedzę.
Co jest pomiędzy strachem a wiedzą?
Myślę, że te dwa stany dzieli tak naprawdę jeden krok. A co właściwie sprawia, że decydujemy się go zrobić?
Ciekawość? Nie, to nie to! Tyle razy coś mnie ciekawiło, jednak mimo zainteresowania stałam w miejscu. Chęć? Chyba też nie… Tyle razy miałam ochotę, by coś zmienić. Palące pragnienie niby popychało mnie do przodu, ale mimo to nie mogłam ruszyć.
Co to jest? To coś, co każe ci iść mimo strachu? Boisz się… i działasz. Boisz się… i robisz ten jeden krok. Wiesz, co to jest? Odwaga.

