Postanowienia noworoczne

Fajerwerki i szampany Piccolo wyeksponowane w sklepach zapowiadały jedno – zbliża się sylwester. Moje dzieci wyczuły tę niecodzienną atmosferę i przybiegły, by zapytać, jak w tym roku spędzimy ten dzień. Odpowiedziałam. Chłopcy poszli do swojego pokoju, a ja pomyślałam, że temat został wyczerpany. Myliłam się. Jak się wkrótce okazało, było to preludium do dalszych rozważań.

Pogłębienie tematu

  • Mamo, co to są „postanowienia noworoczne”?
  • Hmm… – musiałam zebrać myśli. – Rozumiem to tak, że jest to jakaś decyzja dotycząca wprowadzenia zmiany. Na przykład, ktoś postanawia, że rzuca palenie albo będzie czytał 2 książki miesięcznie.
  • A dlaczego „noworoczne”?
  • Może dlatego, że potrzebujemy uroczystej okazji, żeby wzmocnić to postanowienie i rzeczywiście wprowadzić je w życie? 
  • Myślę, że takie rzeczy dotyczą tylko dorosłych. Nie znam żadnego dziecka, które składa sobie noworoczne przysięgi.
  • A co – twoim zdaniem – jest nie tak w tym podejściu?
  • To by znaczyło, że dorośli dają sobie mało szans na zmianę, a dzieci – mogą działać zawsze. W każdym momencie. Wystarczy, że tak sobie zdecydują. I nie czekają na żadne specjalne okoliczności.

Zakończył. Moje myśli, rozbudzone podczas naszej rozmowy, domagały się dalszego wyjaśnienia.

Zrozumienie tematu

  • Jest coś, co nie daje mi spokoju.
  • Pytaj śmiało – powiedział mój syn.
  • Mówiłeś, że dorośli potrzebują okazji, by coś postanowić, by działać. A jak to jest z dziećmi i ich oczekiwaniem na prezenty od Mikołaja? Czy nie jest to specjalna okazja? – próbowałam zrozumieć.
  • Mamo, nie zorientowałaś się jeszcze, że zawsze, gdy wychodzimy do sklepu, pytam cię o lizaka, gumę, groszki, karty, samochody, książki? To są właśnie okazje. I nigdy ich nie marnuję. Jeśli się zgodzisz, zyskuję. Jeśli się nie zgodzisz, nic nie tracę. Po prostu chodzi o wykorzystanie szansy, która się pojawia. A to z Mikołajem to tzw. gwarantowana okazja. Tu mam pewność, że dostanę prezenty.
  • Skąd ta pewność? 
  • Nie urodziłem się wczoraj i wiem, jak to wygląda.
  • Tak? – byłam ciekawa, jak zakończy się jego myśl.
  • Mikołaj koncentruje się na tym, co we mnie dobre. Choćbym popełnił masę błędów przez cały rok, on doceni mój każdy dobry uczynek. Prezent jest tylko takim motywującym popchnięciem do przodu. Wtedy warto się w ogóle starać – zawiesił głos. – Jeśli będziemy w kółko gadać o tym, czego nie chcemy, czy posuniemy się dalej?

Nowy rok, nowe zaklęcie

Po tej rozmowie wiedziałam więcej. Postanowiłam też działać inaczej niż zwykle. W tym roku nie czekam do sylwestra. Specjalna okazja jest właśnie dzisiaj, właśnie teraz. Nie składam też postanowień noworocznych, które umrą na koniec stycznia. Mam postanowienie całoroczne, które sprawi, że zmiana jest realna. Czego ono dotyczy?

Koncentruję się na tym, co mnie rozwija i popycha do przodu. Tu idzie moja uwaga.

Patrzę na ludzi, którzy osiągają swoje cele. Od nich się uczę.

„NIE” też jest OK. Od dzisiaj świadczy o tym, że odważyłam się wykorzystać szansę.

4 thoughts on “Postanowienia noworoczne”

Skomentuj Mirek Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top